2019-06-13

Czy Pluszowe są podobne do Myszy?

   Od momentu, w którym ogłosiliśmy, że pracujemy nad lokalizacją na język polski gry „Stuffed Fables” studia Plaid Hat Games, jednym z najczęściej pojawiających się pytań było, czy gra jest podobna do „Magii i Myszy”. I od początku trudno było nam jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, gdyż wbrew pozorom odpowiedź wcale nie jest taka prosta. Dziś spróbujemy zmierzyć się z tematem, jakie są:

PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE MIĘDZY "PLUSZOWYMI OPOWIEŚCIAMI", A "MAGIĄ I MYSZAMI''

 

 

 

Podobieństwa,

czyli z czym gryzoń i pluszak poradzą sobie tak samo.

 

   Zacznijmy od kwestii oczywistych. Obie gry wyszły ze studia Plaid Hat Games, a ich autorem jest Jerry Hawthorne. Najwyraźniej autor nie tylko chce wykorzystać doświadczenie zdobyte przy projektowaniu pierwszej, obszernej gry rodzinnej, ale też ewidentnie praca dla takiego odbiorcy mu odpowiada. Możemy śmiało stwierdzić, że już pierwszy rzut oka na front pudełka, gdzie znajdziemy nazwisko autora, logotyp studia projektowego i nasz logotyp, jako wydawnictwa odpowiedzialnego za tłumaczenie wystarczy do wysnucia wniosku, że jeżeli spodobała ci się jedna z tych gier, to druga raczej cię nie rozczaruje. 

 

Oba tytuły to przygodowe gry, w których bardzo istotną rolę odgrywa fabuła. Mamy przywiązać się do postaci, którymi gramy i chcieć poznawać ich dalsze losy! Historia napisana jest ciekawie, możemy liczyć na nieoczekiwane zwroty akcji, dobrze zarysowane charakterystyki bohaterów i oryginalne wyzwania, z którymi będą się musieli zmierzyć, a my wraz z nimi.

 

Kolejne ważne podobieństwo leży w tym, do kogo gra jest skierowana. Oba tytuły opracowane są w taki sposób, aby zarówno młodsi, jak i starsi gracze mogli się przy nich dobrze bawić, jednak szczególny nacisk stawiany jest na wspólne rozgrywki rodziców z dziećmi.

 

Podstawowe zasady obu gier są bardzo proste. Zastosowane rozwiązania mechaniczne pozwalają młodszym graczom w pełni opanować wszystko, co potrzebne do rozgrywki, a jednocześnie stawiają wyzwanie przed starszymi. Zarówno w "myszach", jak i w "pluszakach" kolejne rozdziały historii stają się coraz trudniejsze i wymagają od graczy nie tylko większego skupienia, ale też jak największej współpracy.

 

No właśnie – współpraca. Podstawowym elementem obu gier jest kooperacja. Gry kooperacyjne potrafią przybierać rozmaite formy, jednak w opisywanych tu tytułach zabieg zastosowania tej mechaniki, ma wzmocnić wspólne działanie rodzica z dzieckiem. To właśnie dzięki kooperacji uzyskano efekt doskonałego połączenia potrzeb, oczekiwań i umiejętności dwóch diametralnie różnych grup wiekowych. Rodzice wnoszą do gry doświadczenie, umiejętność przewidywania i planowania oraz zdolność oceny ryzyka. Dzieci świeżość spojrzenia, kreatywność i odwagę. Z własnego doświadczenia wiemy, że dzieci wykazują się często żelazną logiką i wynajdują rozwiązania, na które rodzice mogliby nigdy nie wpaść!

 

I w końcu – wykonanie. Produkty Plaid Hat Games charakteryzują się fenomenalną jakością. Oba tytuły stawiają przede wszystkim na rozmach. Piękne figurki, kolorowe plansze, ładne ilustracje… Wszystkie te elementy sprawiają, że zarówno „Magia i Myszy”, jak i „Pluszowe Opowieści” pięknie prezentują się na stole.

 

 

 

 

Różnice,

czyli co za ser, a co za guziki

 

Pomimo tych wszystkich cech wspólnych, są to jednak dwa różne produkty!

 

Przede wszystkim to, co widzimy już na pierwszy rzut oka – mamy tu dwie bardzo różne historie, osadzone w bardzo różnych światach. Zarówno "Magia i Myszy", jak i "Pluszowe Opowieści" posiadają unikalną fabułę, napisaną specjalnie na potrzeby każdej z gier. W przypadku "Myszy" jest to baśń o bohaterskim księciu Collinie i jego świcie, którzy walczą ze złą czarownicą i stawiają czoła kolejnym wyzwaniom. "Pluszaki" z kolei łączą ze sobą świat dziecięcych wyobrażeń i ten realny. Tu magia zabawek przeplata się z codziennymi problemami dzieciństwa. Obie historie są bardzo wciągające, jednak dość mocno odbiegają od siebie charakterem. Świat myszy stawia nas przed problemami dobra i zła rozważanymi w kategoriach dość szerokich, podczas gdy przygody pluszaków skupiają się na indywidualnych odczuciach i problemach Małej Dziewczynki. Należy też zwrócić uwagę, że historia w „Magii i Myszach” ma bardziej charakter baśniowy, jest łagodniejsza, a przeciwnicy nie tak przerażający. „Pluszowym Opowieściom” bliżej z kolei do współczesnych kreskówek. Co ważne jednak po przeczytaniu historii uczymy się, że nic nie jest czarne, albo białe, a nawet najmroczniejsze z pozoru postaci mają też swoje ciepłe oblicze!

 

Kolejna różnica tkwi w mechanice. W przypadku drużyny księcia Collina będziemy wykonywać z góry zaplanowane akcje, a rzuty kostką determinują ich skuteczność. Tymczasem ekipa pod wodzą Pana Łaty będzie uczyć nas zarządzania dostępnymi zasobami – na początku tury z woreczka wyjmiemy różnokolorowe kostki, a ich kolor podpowie nam, co w danej turze możemy wykonać. O ile więc w obu przypadkach pojawiają się kostki, o tyle ich zastosowanie jest zupełnie inne. Jakkolwiek wiele osób uważa po pierwszym zapoznaniu się z zasadami podstawowymi, że te są prostsze w „Pluszowych Opowieściach” to jednak możliwość (dzięki Księdze pełniącej również rolę planszy) wprowadzenia tak wielu różnych lokacji, z różnymi mechanikami i zasadami specjalnymi, powoduje, że właściwie na każdej stronie przygody musimy uczyć się nowych reguł i dostosowywać strategię do zmieniających się warunków.

 

 

Delikatnie inne podejście widzimy również, jeśli chodzi o kwestię rozwoju postaci. "Magia i Myszy" prezentuje nam klasyczny rozwój bohatera znany z gier RPG. Podczas przygód myszy zdobywają kawałki sera, które pozwalają na używanie specjalnych umiejętności, ale też zdobycie odpowiedniej ich ilości może sprawić, że nasz ulubieniec rozwinie nową zdolność, zdobywając niejako wyższy poziom doświadczenia. Pluszaki z kolei już na starcie mają dostęp do kilku różnych zdolności, jednak poza jedną działającą pasywnie, muszą zebrać żetony serc, pozwalające im na używanie pozostałych. Dodatkowo w trakcie swoich przygód kolekcjonują guziki, będące walutą w zabawkowym świecie. Mogą je potem wymieniać na nowe przedmioty lub podarować innym zabawkom w zamian za informacje lub ich pomoc. Co ważne, kolejne przygody pluszaki rozpoczynają zawsze od początku, nie przenoszą z jednej do drugiej sprzętów, umiejętności czy guzików. Wprawdzie fabularnie mamy tutaj historię zamykającą się w jedną całość to, jednak jeśli chodzi o rozgrywkę gra – w przeciwieństwie do „Magii i Myszy” – nie ma charakteru kampanii.

 

W końcu różnica najważniejsza, czyli konstrukcja samej gry. "Magia i Myszy" kryje w sobie podejście bardziej tradycyjne. W pudełku, poza masą żetonów, figurek i kart, znajdziemy kolorowe plansze, po których będziemy poruszać swoich bohaterów, oraz Księgę Opowieści i instrukcję gry. Przed każdym scenariuszem przygotujemy nowe otoczenie, w którym dana przygoda będzie się rozgrywać, natomiast po historię w nim przedstawioną sięgniemy do Księgi Opowieści, posiłkując się instrukcją w kwestii zasad. Seria opowieści o pluszowych bohaterach wychodzi z kolei poza ramy klasycznego game designu. Głównym elementem charakterystycznym dla tej produkcji jest połączenie Księgi Opowieści i planszy.
W pudełku poza krótką instrukcją znajdziemy grubą księgę, która łączy w sobie dwie funkcjonalności. Po otwarciu w dowolnym miejscu, na lewej stronie znajdziemy planszę dla danego scenariusza, po której przesuwać będziemy figurki bohaterów, walczyć z przeciwnikami i zdobywać przedmioty. Na stronie prawej znajdziemy natomiast tło fabularne i zasady specjalne dotyczące tej konkretnej strony. W wielu momentach służy to za formę samouczka, choć zasady poznajemy wolniej i nie od razu dostępne są dla nas wszystkie opcje w grze, to za to musimy poznać ich mniej na raz.

 

Konstrukcja gry zawiera jeszcze jeden ważny aspekt. Skoro nacisk w obu przypadkach kładzie się na grę z dzieckiem, to warto wspomnieć o tym, jak poszczególne tytuły do tego podchodzą. "Magia i Myszy" pozostawia temat otwartym. Historie skonstruowane są tak, aby w trakcie gry pojawiały się problemy dobra i zła, moralności i niesienia pomocy słabszym (jak w każdej dobrej baśni!), jednak w żaden sposób autorzy nie narzucają nam co z tymi tematami zrobić. "Pluszowe Opowieści" wychodzą naprzeciw tych wszystkich, którzy podczas zabawy również chcą uczyć i wychowywać. Każdy rozdział zawiera "Bajką Pana Łaty", która jest elementem zupełnie niezwiązanym z historią pod względem fabuły, jednak porusza problematykę obecną w danej przygodzie. Na końcu rozdziału znajdziemy zaś ramkę zatytułowaną "Tematy do rozmowy", gdzie znajdziemy przykładowe problemy nawiązujące do rozegranej właśnie gry oraz pytania, które można omówić
z młodszymi uczestnikami zabawy. „Pluszowe Opowieści” zachęcają nie tylko do wspólnego grania, ale również rozmowy o tym, co się wydarzyło podczas rozgrywki i odniesieniu tego do sytuacji ż życia. Ten prosty zabieg daje rodzicowi do ręki narzędzie, pretekst do poruszenia życiowych problemów młodych graczy.

 

 

Czy to z serem, czy z guzikiem, każdy może być magikiem

 

Mamy nadzieję, że powyższy tekst ułatwił wam trochę decyzję, którą z gier zakupić i tak, zgadzamy się, że odpowiedź powinna brzmieć "obie"! Jeżeli jednak nie macie już tyle miejsca na półkach, to ze swojej strony możemy zapewnić o jednym – przy każdej z tych gier wcielicie się w niesamowitych bohaterów i przeżyjecie wspaniałe przygody, spędzając mnóstwo czasu przy planszy. 

 

komentarze użytkowników: 0 komentarzy

Musisz być zalogowany żeby móc dodawać komentarze.